Niedosłuch związany z wiekiem (presbyacusis) jest najczęstszym ubytkiem sensorycznym u osób starszych. Szacuje się, że dotyka on ponad 60% populacji po 70. roku życia, a jego częstość wzrasta wraz z wiekiem, osiągając nawet 80% u osób po 85. roku życia. Przez wiele lat niedosłuch był traktowany głównie jako problem jakości życia, wpływający na komunikację i izolację społeczną. Dopiero w ostatniej dekadzie, na podstawie badań kohortowych i neuroobrazowych, wykazano, że przewlekły niedosłuch może istotnie zwiększać ryzyko rozwoju demencji, w tym choroby Alzheimera.

W 2020 roku opublikowany został raport The Lancet Commission on Dementia Prevention, Intervention, and Care, który uznał niedosłuch za najistotniejszy modyfikowalny czynnik ryzyka demencji w średnim wieku – większy niż nadciśnienie, depresja czy otyłość. Pomimo rosnącej liczby dowodów, wciąż zbyt mało osób zgłasza się na przesiewowe badania słuchu, a korzystanie z aparatów słuchowych pozostaje ograniczone – nawet u osób z umiarkowanym i ciężkim ubytkiem.

Mechanizmy powiązania między niedosłuchem a otępieniem

Zależność między niedosłuchem a pogorszeniem funkcji poznawczych jest złożona i wieloczynnikowa. Jednym z głównych mechanizmów jest degradacja bodźcowania neuronalnego – zmniejszenie dopływu bodźców słuchowych prowadzi do plastycznych zmian w korze słuchowej oraz innych strukturach mózgu odpowiedzialnych za przetwarzanie informacji. Badania fMRI wykazały, że przewlekły niedosłuch prowadzi do obniżenia aktywności w obszarach odpowiedzialnych za rozumienie mowy i komunikację językową, a także do reorganizacji funkcjonalnej – w tym przeniesienia przetwarzania dźwięku do niespecyficznych obszarów kory czołowej i ciemieniowej.

Drugim istotnym czynnikiem jest obciążenie poznawcze (ang. cognitive load). Osoby z niedosłuchem muszą nieustannie koncentrować zasoby poznawcze na dekodowaniu informacji słuchowej, co ogranicza zdolność do jednoczesnego zapamiętywania i analizowania treści. Długotrwałe przeciążenie poznawcze może przyspieszać procesy neurodegeneracyjne, zwłaszcza w kontekście toczącego się już łagodnego zaburzenia poznawczego (MCI) lub wczesnego stadium choroby Alzheimera.

Trzecim mechanizmem jest izolacja społeczna i depresja, które często towarzyszą nieleczonemu niedosłuchowi. Osoby z ubytkiem słuchu unikają sytuacji społecznych, stają się mniej aktywne towarzysko i emocjonalnie, co ogranicza neuroplastyczność i może przyspieszać atrofię istotnych struktur mózgu – zwłaszcza hipokampa i kory przedczołowej.

Dowody epidemiologiczne – ryzyko demencji rośnie wraz z nasileniem niedosłuchu

Najbardziej przełomowe dane pochodzą z badań kohortowych obejmujących tysiące uczestników obserwowanych przez okres wieloletni. W badaniu Baltimore Longitudinal Study on Aging wykazano, że umiarkowany niedosłuch podwajał ryzyko demencji, a ciężki niedosłuch zwiększał je ponad pięciokrotnie – nawet po skorygowaniu o wiek, wykształcenie, choroby sercowo-naczyniowe i depresję.

W innym badaniu – Health ABC Study – osoby z niedosłuchem miały istotnie szybszy spadek globalnej funkcji poznawczej mierzonej testami neuropsychologicznymi w ciągu 10 lat, niezależnie od poziomu wykształcenia czy stylu życia.

Również badania neuroobrazowe potwierdzają związek pomiędzy ubytkiem słuchu a objętością struktur mózgowych. U pacjentów z przewlekłym niedosłuchem obserwuje się przyspieszoną atrofię zakrętu skroniowego górnego, kory słuchowej i hipokampa, co stanowi podstawę neuropatologiczną postępującego pogorszenia funkcji poznawczych.

Czy aparat słuchowy chroni przed demencją?

Kluczowym pytaniem klinicznym pozostaje, czy interwencje słuchowe – przede wszystkim zastosowanie aparatów słuchowych – mogą zmniejszyć ryzyko demencji. W przeszłości brakowało jednoznacznych danych, jednak w ostatnich latach pojawiły się badania wskazujące na realne korzyści neuroprotekcyjne.

W dużym badaniu prospektywnym z 2023 roku, obejmującym ponad 120 tys. uczestników, wykazano, że stosowanie aparatów słuchowych wiązało się z istotnie niższym ryzykiem rozpoznania demencji w ciągu 3 lat obserwacji – nawet po uwzględnieniu czynników zakłócających. W innym badaniu (ACHIEVE Study), prowadzonym na grupie 977 starszych dorosłych, wykazano, że u osób z wysokim ryzykiem demencji stosowanie aparatów słuchowych zmniejszyło tempo pogarszania się funkcji poznawczych o ponad 50% w porównaniu z grupą kontrolną po 3 latach interwencji.

Choć nie każde pogorszenie słuchu można odwrócić, a skuteczność protez słuchowych zależy od stopnia zaawansowania ubytku i neuroplastyczności mózgu, dane te stanowią mocny argument za wczesnym wykrywaniem i leczeniem niedosłuchu – zwłaszcza u osób z czynnikami ryzyka otępienia.

Niedosłuch – wciąż nierozpoznany i nieleczony

Pomimo dostępności technologii protezowania słuchu, większość osób starszych z niedosłuchem nie korzysta z aparatów słuchowych. Przyczyny są wieloczynnikowe: brak świadomości, obawy przed stygmatyzacją, koszty, niewygoda, czy też niedostosowanie urządzenia do rzeczywistych potrzeb pacjenta. W badaniu przeprowadzonym przez National Institute on Deafness and Other Communication Disorders (NIDCD), mniej niż 30% osób powyżej 70. roku życia z mierzalnym niedosłuchem korzystało z aparatów słuchowych na co dzień.

Brakuje także powszechnych programów przesiewowych w populacji osób starszych. Rekomendacje WHO i amerykańskiego USPSTF (United States Preventive Services Task Force) sugerują, że osoby po 60. roku życia powinny mieć ocenę słuchu przynajmniej co 2–3 lata, nawet jeśli nie zgłaszają pogorszenia słuchu subiektywnie.

Niedosłuch – czynnik ryzyka

Niedosłuch u osób starszych to nie tylko problem z komunikacją – to potencjalnie modyfikowalny czynnik ryzyka demencji, który może wpływać na strukturę i funkcję mózgu. Coraz więcej danych wskazuje, że odpowiednio wczesna diagnoza i korekcja ubytku słuchu mogą nie tylko poprawiać jakość życia, ale również opóźniać lub zmniejszać ryzyko otępienia.

Z perspektywy zdrowia publicznego, kluczowe są działania w kierunku zwiększenia dostępności badań przesiewowych, edukacji populacyjnej oraz refundacji aparatów słuchowych. W indywidualnej praktyce klinicznej oznacza to, że każda osoba starsza z ryzykiem pogorszenia pamięci lub depresji powinna mieć ocenę słuchu jako integralny element diagnostyki.

W dobie starzejącego się społeczeństwa, skuteczne przeciwdziałanie demencji nie może pomijać tego podstawowego, lecz nadal niedocenianego zmysłu.